Zespół Floty Świnoujście w najbliższą środę i sobotę wystąpi w Wielkopolsce. W środę pojedzie 446 km do Kleczewa i w sobotę o 81 mniej do Swarzędza.
Razem w obie strony da to więc 1622 km. Pierwszym rywalem (środa, godz. 17:00) będzie bezpośrednio wyprzedzający nas w tabeli Sokół Kleczew. Jest nawet szansa na wyprzedzenie go, ale aby tak się stało należy wygrać różnicą co najmniej 2 bramek. W razie porażki ucieknie na 6 punktów. Zatem mecz jest bardzo ważny dla obu drużyn.
Kobieca Duma Pomorza wygrała w Koninie! Po dublecie Emilii Zdunek oraz trafieniach Natalii Oleszkiewicz, Karoliny Łaniewskiej oraz Kornelii Okoniewskiej szczecinianki pokonały 'Medyczki' 5:1, zapewniły sobie pierwszy w historii klubu medal mistrzostw kraju i na dwie kolejki przed końcem sezonu wciąż są w grze o tytuł.
Na pierwszego gola musieliśmy poczekać do 25. minuty - Zoe Maxwell wypatrzyła na skrzydle Zofię Giętkowską, a ta idealnie dośrodkowała do osamotnionej w polu karnym Emilii Zdunek. Kapitanka Pogoni nie dała szans bramkarce Medyka. Trzy minuty później, Natalia Oleszkiewicz wreszcie przełamała strzelecką niemoc! Po kilku spotkaniach bez zdobyczy bramkowej, napastniczka wpisała się na listę strzelczyń i ma już trzynaście trafień na swoim koncie.
King pierwszym półfinalistą ORLEN Basket Ligi! Zespół ze Szczecina pokonał na wyjeździe Legię Warszawa 99:84 i wygrał serię play-off 3-1!
Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli przyjezdni, którzy po akcjach Avery’ego Woodsona prowadzili już siedmioma punktami. To nie był koniec, bo dzięki trójce Andrzeja Mazurczaka ta różnica szybko wzrosła aż do 12 punktów. Legia miała spore problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych, ale starała się wymuszać faule. Ostatecznie jednak dzięki Michale Kyserowi po 10 minutach było aż 12:27. W drugiej kwarcie King nadal wykorzystywał słabości rywali w obronie, a po zagraniu Michała Nowakowskiego prowadzili nawet 17 punktami. Swoją pierwszą trójkę gospodarze rzucili dopiero w połowie tej części meczu - jej autorem był Christian Vital. Loren Jackson starał się zmniejszać straty, ale z drugiej strony wyróżniali się Kyser oraz Żołnierewicz. Po kolejnej akcji Mazurczaka pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 32:49.
PGE Spójnia nie poddaje się w ćwierćfinale ORLEN Basket Ligi! Stargardzianie pokonali Anwil Włocławek 86:68 i tym samym doprowadzili do remisu w serii. Decydujące piąte spotkanie we wtorek 14 maja.
Na początku obie drużyny miały swoje problemy w ofensywie, ale po rzutach Karola Gruszeckiego, Stephena Browna i Alexa Steina to gospodarze byli lepsi o nawet o 10 punktów. Starał się na to reagować Janari Joesaar, ale jego trafienia to za mało w tym fragmencie. Ostatecznie po rzucie wolnym Devona Danielsa po 10 minutach było 19:9. W drugiej kwarcie aktywni byli Ziga Dimec oraz Victor Sanders, chociaż nadal nie wystarczało to do efektywnego odrabiania strat. Po trójce Gruszeckiego różnica szybko ponownie wzrosła do 10 punktów. To nie był koniec - podobny rzut Danielsa oznaczał już przewagę 15 punktów! Brown ustalił wynik po pierwszej połowie na 45:27.
W sobotę Świt mierzył się w Nowych Skalmierzycach z zespołem Pogoni i zwyciężył pierwszy raz na tym terenie 2:1 odwracając losy spotkania w drugiej połowie pojedynku.
Początek meczu był wyrównany, ale w 8 minucie gospodarze po szybkim kontrataku stanęli przed szansą na zdobycie gola, lecz Patryk Palat w sytuacji sam na sam huknął w poprzeczkę. W odpowiedzi strzału z półobrotu próbował Maciej Koziara. W 20 minucie po zamieszaniu w polu karnym Świtu arbiter dopatrzył się przewinienia Gracjana Goździka i podyktował jedenastkę, którą pewnym strzałem na bramkę zamienił rutyniarz Daniel Kaczmarek.
Portowcy znów rozczarowali swoich kibiców. Nim się obejrzeliśmy Raków odjechał Pogoni, a ta nie potrafiła dogonić. Już w 6. minucie gry sytuacja gości mocno się skomplikowała. Jean Carlos Silva dogrywał w pole karne, a piłkę ręką zagrał Léo Borges. Giánnis Papanikoláou ustawił piłkę na jedenastym metrze i przegrał pojedynek Valentinem Cojocaru. Niestety zawodnik Rakowa stanął przed szansą na dobitkę i jej nie zmarnował.
Na trzy kolejki przed końcem sezonu Portowcy pozostają w walce o podium. Jutro mogą pozbawić mistrzów matematycznych szans na obronę tytułu. Pucharowa gorycz porażki będzie towarzyszyć drużynie do finiszu rozgrywek. Jens Gustafsson zdołał nieco poprawić nastroje w zespole i ten wygrał ważne spotkanie z Puszczą Niepołomice. Teraz czas na poważniejszy sprawdzian i wyjazdową potyczkę z Rakowem Częstochowa. Początek meczu o godzinie 20, poprowadzi go Łukasz Kuźma.
Legia Warszawa w czwartkowy wieczór zagrała z przysłowiowym 'nożem na gardle'. Koszykarze ze stolicy kraju musieli wygrać, aby myśleć o zachowaniu szans na pozostanie w serii ćwierćfinałowej. Przegrana Legii oznaczała awans Kinga Szczecin do półfinału Orlen Basket Ligi.
Trzecia batalia Kinga z Legią nie różniła się znacząco od pierwszych dwóch. Różnica była taka, że Wilki Morskie zdecydowanie lepiej rozpoczęły to starcie. King narzucił tempo. Był skuteczny z dystansu i dobrze bronił. Legia miała w swoich szeregach Christiana Vitala, który odgrażał się i obiecywał, że w Warszawie zagra lepiej. Słowa dotrzymał. |
|